Inspektorat powstał z myślą o krzywdzonych i bezdomnych zwierzętach i działaniach na rzecz ich humanitarnego traktowania. Nasze działania polegają na prowadzeniu interwencji w przypadkach zagrożenia zdrowia i życia zwierząt, szukaniu domów stałych i tymczasowych dla najbardziej potrzebujących, przedsięwzięciach zmierzających do ograniczenia populacji zwierząt domowych poprzez akcje sterylizacji i kastracji, prowadzeniu akcji i warsztatów edukacyjnych nie tylko dla najmłodszych. Staramy się nie oceniać – wielokrotnie okazuje się, że wystarczy konstruktywna rozmowa, żeby poprawić warunki w jakich przebywa zwierzę. Jesteśmy jednak bezlitośni, jeżeli stan zwierzęcia wynika ze świadomego zadawania bólu i cierpień lub rażącego zaniedbania wynikającego z ignorancji i wyrachowania. Fundacja, jako niezależna, pozarządowa instytucja non-profit, dysponując narzędziami prawnymi, jest równorzędnym partnerem w kontaktach z innymi instytucjami i urzędami. Współpracujemy z podobnymi organizacjami z całej Polski i kibicujemy wszystkim podobnym inicjatywom. Jest nas niewiele – kilka osób w różnym wieku uczących się lub pracujących. Każdy z nas poza wolontariatem usiłuje prowadzić normalne, prywatne i zawodowe życie. Naszą inwestycją w działanie jest poświęcony czas wolny. Zyskiem – satysfakcja gdy uda nam się zdążyć przed ludzką bezmyślnością, niefrasobliwością lub okrucieństwem. Zdarzają się porażki, które zawsze nas bolą, ale nie zniechęcają. Wszystko to robimy nieodpłatnie. Wszelkie darowizny finansowe i rzeczowe, zbiórki karmy i nie tylko, przeznaczamy wyłącznie na potrzebujące zwierzęta.
Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane odebrała właścicielowi psy Sprawa poruszyła nie tylko mieszkańców Grodziska Wielkopolskiego. Losem psa, który stał się ofiarą agresji ze strony swojego właściciela, zainteresowała się Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane.[LEFT][COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Ponieważ wiem, że wolontariusze nie mają czasu skopiuję opis ich najtrudniejszego i pilnego przypadku. Opis jest skopiowany z wydarzenia na FB. Bruno żyje od roku w zamknięciu, jest sam. Potrzebuje pilnie DT lub hoteliku najlepiej z behawiorystą. Lokalne DT odmówiły przyjęcia go. Wszelkie pomysły mile widziane! Około 5 letni Bruno ponad rok temu stracił właścicielkę. Do tej pory żył sobie pilnując starszej pani. Mieszkał w szopie, uwiązany był na łańcuchu. Pani odeszła a Bruno pozostał… Przez ponad rok siedzi tam sam. Do wakacji uwiązany był na łańcuchu i obrzucany kamieniami przez mieszkańców wioski. Opiekun postanowił zamknąć go w domu, co z jednej strony chroni go przed złymi ludźmi a z innej pogłębia jego izolację. Niestety- jedyne osoby, które interesują się Psem i karmią go- nie mogą go zabrać do siebie bo n[/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=lucida grande]ie mają do tego warunków. Reszta rodziny nie przejawia żadnego zainteresowania psiakiem. Sytuacja jest poważna ponieważ miejsce, w którym przebywa pies w każdej chwili może zostać zasądzone i podzielone całej rodzinie a wtedy, gdy dojdzie do sprzedaży budynku- pies będzie musiał „się wyprowadzić”. Kolejny i bardzo poważny problem jest w tym, że osoby, które karmią psa- nie mieszkają w tej samej miejscowości, mają swoje problemy na głowie i nie są w stanie zapewnić psu dostatecznej opieki i towarzystwa. Jednym słowem psiak jest większość czasu sam. .. Nie pozwólmy Mu tam siedzieć tak w samotności aż zdziczeje i będzie bał się ludzi i wyjścia na dwór. Wtedy nie będzie już dla niego szansy i albo pozostanie mu trafić do schroniska (gdzie pewnie nie poprawi mu się zdrowie psychiczne) albo pójdzie do uśpienia bo nie będzie nadawał się do życia z ludźmi… Byliśmy u Psa już trzy razy. Ostatni raz z Psim Trenerem, którego poprosiliśmy o ocenę psa. Brunuś nas nie zawiódł Owszem jest nieufny i terytorialny ale nie jest agresywny sam w sob ie! To ostatnie spotkanie polegało na tym, że najpierw do domu weszła opiekunka psa. Po chwili w progu stanął trener, który nie patrząc na psa rzucał mu przysmaki i wchodził w głąb domu. Po jakimś czasie dołączył do niego członek fundacji Mondo Cane- i tak w ciemnym korytarzu domu, z lekko uchylonymi drzwiami znaleźliśmy się we troje. Pies nas nie zjadł Ale! Dzięki czuwaniu trenera- nie przekraczaliśmy granic psa. Nie staraliśmy się na siłę nawiązywać z nim kontaktu, nie tykaliśmy go, nie patrzyliśmy prosto w oczy.. Nie wzmacnialiśmy jego powarkiwania, gdy czuł się niepewnie. Podczas całego spotkania było parę momentów, że psiak na nas warknął . W takich chwilach- opiekunka psa przywoływała go do siebie, powodując, że pies odsuwał się od nas i w sztuczny sposób oddalał się od „czynnika stresogennego”, jakim byliśmy dla niego. Warunki nie były najlepsze ponieważ w domu nie ma prądu i było ciemno. Do tego staliśmy prawie w progu (przy uchylonych drzwiach- w celu wpuszczenia światła dziennego), co też powodowało dyskomfort u psa. Mimo wszystko- pies był dzielny i przeszedł test pozytywnie Wyszliśmy z domu i stanęliśmy pod nim, gdzie rozmawialiśmy dłuższą chwilę (nie zwracając uwagi na psa), potem robiliśmy mu zdjęcia. Z każdą minutą pies był spokojniejszy i mniej zdenerwowany naszą obecnością. Patrząc na jego zachowanie- sądzimy, że był zdenerwowany „nowymi gośćmi w jego domu”- nie wiedział co się dzieje. Mimo tego uważamy, że Bruno pragnie kontaktów z człowiekiem i nie przejawia agresji samej w sobie (czyli nie jest psem agresywnym/ co nie oznacza, że nie potrafi ugryźć!) Szukamy dla niego ŚWIADOMEGO OPIEKUNA, który miał do czynienia z psami większych ras. Opiekuna, który poświęci psu przede wszystkim CZAS, najbardziej potrzebny psu, aby mógł na nowo zaufać człowiekowi. Pies nadaje się do budy, do kojca (NIE NA ŁAŃCUCH!)- do pilnowania domu. Nie polecamy do mieszkania ani do małych dzieci i do innych zwierząt (bo zwyczajnie nie sprawdziliśmy Go w takich relacjach). Ze strony Fundacji- oferujemy stały kontakt z Psim Trenerem i wszelkimi poradami dotyczącymi postępowania z psem. Kontakt do nas: Jeleniogórski Wolontariat dla Zwierząt –Mondo Cane sekcja Jelenia Góra; inspektor ds. ochrony zwierząt-Kamila 502116737 Więcej zdjęć: [URL] [URL] [URL] [URL] [URL] [URL]Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo CANE Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo CANE. Bożena Maria To nie gówniarz , to dorosły facet. 1y. Dziękujemy za Twoje wsparcie! Nieważne, ile zarabiasz i jaką kwotę stanowi Twój 1%. Przekazując nawet niewielką sumę na działalnosć organizacji pożytku publicznego, udzielasz realnego wsparcia naszym podopiecznym. W ich imieniu jesteśmy Ci wdzięczni. Kilka słów o naszej organizacji:1 . działania na rzecz humanitarnego traktowania zwierząt 2 . Działania zmierzające do ograniczenia populacji zwierząt domowych poprzez sterylizację i ka-strację 3 . organizowanie szkoleń dla organizacji charytatywnych, samorządów, policji, straży gminnej i osób prywatnych w zakresie ochrony praw zwierząt i prawodawstwa dotyczącego ochrony zwierząt 4 . organizowanie szkoleń dla wolontariuszy 5 . udzielanie porad prawnych i obsługi prawnej z zakresu ochrony praw zwierząt 6 . współpraca ze schroniskami dla zwierząt i organizacjami zajmującymi się sprawami zwierząt oraz karmicielkami i opiekunami bezdomnych zwierząt 7 . współpraca z organami samorządowymi w zakresie realizacji opieki nad bezdomnymi zwierzę-tami 8 . współpraca ze szkołami i innymi placówkami oświatowymi 9 . pomoc przy organizowaniu schronisk dla zwierząt 10 . organizowanie opieki weterynaryjnej 11 . organizowanie adopcji zwierząt bezdomnych 12 . kontakty i współpraca z zagranicznymi i międzynarodowymi organizacjami o tym samym lub podobnym profilu działania 13 . prowadzenie akcji propagandowych za pośrednictwem mediów, imprez oraz wydawnictw własnych 14 . podejmowanie działań zapobiegawczych w zakresie ochrony zwierząt 15 . zajmowanie czynnej postawy wobec przejawów okrutnego traktowania zwierząt 16 . współdziałanie z właściwymi organami państwowymi w zakresie ścigania winnych okrucieństwa wobec zwierząt 17 . współpraca z władzami państwowymi w zakresie wydawania przepisów dotyczących ochrony zwierząt 18 . reprezentowanie praw pokrzywdzonego w sprawach karnych przed sądami powszechnymi, dotyczących łamania postanowień ustawy o ochronie zwierząt Portal wPolityce.pl donosi, że Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane i Fundacja Zielony Pies Fundacja Zwierząt Skrzywdzonych skierowały do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Szymona Hołownię oraz kilku innych działaczy Stowarzyszenia Polska 2050, właścicielkę przychodni weterynaryjnej i jej pracowników. Chodzi o rzekome wyłudzenie
Blaszana budka po dawnym kiosku to wg aktywistów z fundacji broniącej praw zwierząt zdecydowanie nieodpowiednie miejsce dla psów. We wtorek, 15 lutego przedstawiciele fundacji Monte Cane przeprowadzili interwencję w sprawie warunków, w jakich miasto trzyma psy złapane przez Straż Miejską w Kościanie. Zdaniem aktywistów na rzecz zwierząt znalezione psy mają bardzo złe warunki, na które składa się 10 m kwadratowych wnętrza byłego, blaszanego kiosku handlowego. Pomieszczenie jest nieogrzewane poza małą farelką, a psy nie mają nawet legowiska. Kiedy interwencja wypłynęła na światło dzienne, z wyjaśnieniami natychmiast pospieszył Jerzy Frąckowiak, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Działalności Gospodarczej Urzędu Miejskiego Kościana. Tłumaczył, że były kiosk to tylko tymczasowe miejsce dla pobytu psów, a magistrat zamówił już kojec spełniający wszelkie normy. – Kiosk jest ogrzewany farelką, a psy mają zapewnioną wodę i pożywienie. Kiosk jest rozwiązaniem tymczasowym. Mamy już zamówiony kojec spełniający wszystkie opisane w rozporządzeniu wymagania. Powinien być gotowy w ciągu tygodnia – cytował Bronisława Frąckowiaka portal – I podkreślam jeszcze raz: przetrzymujemy tu zdrowe psy tylko przez maksymalnie dwie doby szukając w tym czasie ich właścicieli. Przez czterdzieści pięć dni, mieliśmy tylko trzy psy i wszystkie wróciły do domów. Dwa z nich bez konieczności jazdy do schroniska. Sądzę, że to rozwiązanie jest korzystne i dla psów, i dla właścicieli. Przedstawiciele Mondo Cane nie przyjmują jednak tych argumentów. Podkreślają, że warunki w kiosku są nie do przyjęcia. Jedna z aktywistek fundacji we wtorek wieczorem na swoim profilu na Facebooku przytoczyła zatrważający opis. – W piątek, 11 lutego przed południem został wrzucony do kiosku na terenie oczyszczalni ścieków przy ul. Kanałowej 1 młody pies w typie owczarka. Może i ktoś nalał tam wody, ale… UPS ZAMARZŁA W NOCY! Zamarzła też karma! Niestety nikomu się nie dodało, aby dać jakieś legowisko. Pies spędzał czas na „gumolicie”, który również zamarzł!!! Przez cały weekend NIKT DO PSA NIE PRZYJECHAŁ! NIKT NIE WŁĄCZYŁ „zacnej farelki” powieszonej dla prowizorki na ścianie (ale tu się nie dziwię, bo groziło pożarem) – napisała Karolina Marzec, aktywistka fundacji Monte Cane. – Pies, a dokładniej 10-miesięczna sunia KONAŁA Z ZIMNA W KIOSKU RUCHU do poniedziałku do 14 lutego – do momentu kiedy pracownik oczyszczalni (człowiek z sercem i obecnie narażony na zemstę Urzędników) wyciągnął w stanie agonalnym tego psa na słońce, dał cieplej wody i rozpoczął walkę o to „aby powróciła do naszego świata”. ON JĄ URATOWAŁ!! Sunia była ZAMARZNIĘTA! Miała przykurcz mięśni, była odwodniona, blade dziąsła. MAŁO WAM Drodzy Urzędnicy? Na podłodze były wszędzie zamarznięte odchody i mocz!! Według relacji Karoliny Marzec pies został odratowany i odwieziony do schroniska w Obornikach. I tu pojawia się kolejny zarzut w stronę miasta o korzystaniu z usług transportowych osoby, która otrzymała wyrok za znęcanie się nad zwierzętami. Warto jednak podkreślić, że skazanie dotyczy dzikich zwierząt, a wyrok jest na razie nieprawomocny. W dalszej części swego postu aktywistka podtrzymuje wcześniejszą deklarację złożoną przez jej kolegów na miejscu interwencji o zawiadomieniu odpowiednich organów o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. – Mam nadzieję, że osoby winne poniosą adekwatną karę za przestępstwo, którego się dopuścili: nielegalne miejsce przetrzymywania odłowionych zwierząt, brak opieki człowieka na miejscu, narażenie psów na utratę życia i zdrowia, brak zgłoszenia do PIW i inne… – wylicza Karolina Marzec. Fot. Monte Cane i Piotr Pewiński ( 273572601_471944004579564_876043927125471522_n273555753_624130625341894_4942277972914503076_nJestem Drogon, pies z komórki. Właściciele wyprowadzili się i mnie zostawili samego, na wiele dni, zamkniętego w ciemnym, wilgotnym, zimnym pomieszczeniu. Bez okien, bez światła. Bez wody, bez jedzenia. Woda w misce dawno zamarzła, miski na karmę dawno wyschły. Zabrano mnie stamtąd gdzie. ١٥ ألف views, ٤٣ likes, ٢ loves, ٣٠٦ comments, ٣٤٢ shares, Facebook Watch Videos from Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo CANE: Drodzy Państwo rozumiemy Państwa emocje, ale bardzo prosimy o
Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane. ul. Grodziska 13, 96-321 Żabia Wola. NIP 529 180 11 95. REGON 146118613. KRS: 0000413378. konto ING Bank. 94 1050 1025 1000 0090 3202 2544. Jeżeli masz wątpliwości, lub chcesz o coś zapytać – pisz. inspektorat.jelenia@gmail.com .
Report with contact information, company activities and ownership details for Fundacja NA Rzecz Ochrony Praw Zwierzat Mondo Cane in Poland. Report is available for immediate purchase & download from EMIS. .